Pora na ostatnią uszytą przeze mnie sukienkę dla druhny. Jest to suknia, która przysporzyła mi najwięcej pracy, najwięcej nerwów, a która ostatecznie jest tą, z której w całej swojej „szyciowej karierze”, jestem najbardziej zadowolona. Dzięki niej polubiłam tiul (!). Suknię przedstawia Wam dzisiaj moja druga nowa siostra – Paulina 🙂